I to dokładnie w takiej kolejności.
jest szybka i prosta, nie wymaga pracochłonnych prac szalunkowych, przy okazji oszczędzamy też drewno (ekologia i mniejszy koszt materiałów). Głównym zadaniem jest wybór dobrych i równych pustaków i pilnowanie by wykonawca nie oszczędzał na zbrojeniach i izolacji. Nie dajmy się namówić na drogę "na skróty" i nie reagujmy na podpowiedzi w stylu "po co tyle stali?-na innych budowach dawałem mniej, a wszystkie stoją...". Pamiętajmy - nasza może być tą pierwszą, na której tego typu oszczędności się zemszczą. Podobnie z izolacjami - wydajmy nieco więcej na zakup dobrego bitumu, lub papy, a będziemy mieć pewność, że ściany fundamentowe nie dostarczą nam w przyszłości powodów do zmartwień.
Dla wielu brygad nie ma znaczenia czy budują z pustaków, czy też szalują - nie możemy więc liczyć na większe rabaty w cenach robocizny, gdy z tej technologii zrezygnujemy. Na pewno nie jest to technologia tania, jeśli chodzi o materiały i szybka (budowa z pustaków jest tańsza o ok.20% i ok.30% szybsza), ale ma wielu zwolenników, twierdzących i słusznie, że daje największą pewność mocnej ściany, zwłaszcza gdy stawiamy dom w trudnym terenie (np. skarpy).
Łłączą w pewien sposób szybkość budowy i oszczędność na szalowaniu z jednorodnością (choć nie do końca-spoiny!) betonu. Cenowo również interesująca opcja.
Dużym minusem jest jednak ciężar bloczków, sprawiający, że budowlańcy sięgają po nie niechętnie, również transport jest coraz droższy.
Artur Krochmal
dobreBudowanie.pl